Park

Emilly

Włączyła mp3 i słuchała jej ulubionych kawałków. Popatrzała w niebo. -Życie jest skomplikowane. -pomyślała.

Sam

Nagle ktoś Samowi wepchnął nuż w brzuch xD

Emilly

*Ale brutal z Ciebie! xD*

Gdy odwróciła się przypadkowo alby zobaczyć czy ktoś idzie, zauważyła krwawiącego Sam'a. Szybko podbiegła do niebo.

Sam

Upadł na ziemie xD

*no żeby coś się działo*

Emilly

*tylko nie umieraj xD!*

Podbiegła jak najszybciej się to dało. Zadzwoniła po karetkę:
-Halo? -powiedział męski głos w słuchawce.
-Potrzebna szybko karetka,człowiek ma głębokie rany zadane nożem w brzuch niedaleko pobliskiego lasu, na skraju parku. Ulica.. Hawainera! Pospieszcie się!
-Przyjedziemy jak najszybciej..! -odpowiedział prawdopodobnie lekarz.

Sam! Nie opuszczaj mnie! Słyszysz!? -krzyczała do niego

Sam

Nie bój się, nie zostawię cię...

Emilly

Siedziała przy nim, trzymiąc go mocno za rękę.

Sam

Próbował się uśmiechać ale jakoś ju to nie wychodziło

Emilly

Nagłe zjawiła się karetka. Zabrała Sam'a do szpitala. Razem z nim była Emi.